Związkowcy: to jest zła reforma

OPZZ czuje się odsunięty od decyzji dotyczących zmian w systemie emerytalnym. fot.: sxc.hu

OPZZ protestuje przeciwko planom rządu, proponującego wielofunduszowość, jako najskuteczniejszy sposób pomnażania przez OFE składek przyszłych emerytów. Związkowcy uważają tego rodzaju rozwiązania za zbyt ryzykowne i wzywają premiera do podjęcia rozmów.

Zgodnie z planami premiera, o czym już informowaliśmy, otwarte fundusze emerytalne zarządzać będą subfunduszami, które inwestować będą powierzane im składki w zależności od wieku przyszłego emeryta. Jeśli będą to środki osób młodych, nabywanie za nie będą akcje. Jeśli osób, którym do emerytury zostało 10 lat i mniej – w mniej dochodowe, ale bezpieczniejsze obligacje skarbu państwa.

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest jednak zdania, że to nietrafione propozycje. Jeśli OFE inwestować będzie w obligacje transakcje obciążać będą Skarb Państwa, a więc wszystkich podatników. Lepszym rozwiązaniem jest powierzenie tych środków ZUS. Z kolei agresywne inwestowanie niesie z sobą ryzyko dużych strat. Na szali kładzie się świadczenia przyszłych emerytów.

Przedstawiciele OPZZ czują się też odsunięci od prac przy projekcie zmian. Związkowcy reprezentują przyszłych emerytów, uznali więc, że powinni być stroną w tej dyskusji. Tymczasem nikt nawet nie konsultował z nimi propozycji, przedstawiono im tylko zredagowany projekt.

Rządowy projekt podoba się natomiast przedstawicielom pracodawców. Popierają szczególnie pomysły rządu związane z multifunduszowością. Agresywne inwestowanie, a tym samym pomnażanie środków ludzi młodych powinno rozpocząć się jak najszybciej. W ich opinii nawet jeśli zdarzy się kryzys lub bessa, fundusze zarządzające środkami ludzi młodych będą miały czas na odrobienie strat.

Dla młodego człowieka najkorzystniejszym rozwiązaniem z myślą o przyszłej emeryturze jest posiadanie w portfelu jak największej ilości akcji. Dopiero tuż przed emeryturą oszczędności należy chronić przed wahaniami koniunktury.