odzyskaj hasło
Zaloguj / Zarejestruj się
Szukaj


Jesteś w: Strona główna > Aktualnosci > Emerytury kosztują podatników zbyt dużo

Emerytury kosztują podatników zbyt dużo

W roku 2050 na dofinansowanie do emerytur wydamy 600 mld zł. fot.: sxc.hu
dodano 31 Października 2010


Reforma systemu emerytalnego, zapoczątkowana 10 lat temu była konieczna. Dziś w perspektywie 10-12 lat mielibyśmy sytuację bardziej dramatyczną niż Grecy. Niestety, nie wszystkie założenia zmian zostały wdrożone, co sprawiło, że w przyszłym roku dopłacimy do wypłaty świadczeń emerytalnych 50 mld zł. Do roku 2020 na ten cel przeznaczonych zostanie w sumie 600 mld zł.

 

Oficjalnie dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wyniesie 37,1 mld zł, a więc o 2,1 proc. mniej niż w roku bieżącym, ale wciąż ponad 16 proc. więcej niż dwa lata temu. W rzeczywistości na wypłatę emerytur potrzebna jest o wiele większa kwota, sięgająca 201 mld. Ponadto we wspomnianych 50 mld mieści się ukryte wsparcie dla ZUS, za jakie uznaje się refundację składek przekazywanych do OFE.

 

Koszty świadczeń emerytalnych podatnicy ponosić będą przynajmniej do 2050 roku. Dopiero po tym czasie system powinien działać sprawnie, zgodnie ze sformułowanymi w 1998 roku założeniami reformy.

 

Co poszło nie tak? Zdaniem ekspertów nieefektywność wprowadzanych zmian jest skutkiem decyzji o indeksacji i rewaloryzacji świadczeń wypłacanych przez ZUS. Zgodnie z wytycznymi twórców reformy emerytury miały być urealniane na bieżąco, a nie waloryzowane o wskaźnik wzrostu płac. Przy dynamicznym wzroście funduszu prowadzi to do konieczności dokładania do wypłaty emerytur.

 

Utrzymano również niepotrzebne i kosztowne przywileje dla niektórych grup zawodowych. W roku 2005 zapadła decyzja o pozostawieniu górnikom ich systemu, który stanowi dla budżetu ogromne obciążenie. O dwa lata za późno przeprowadzono zmiany w emeryturach pomostowych. Zmniejszenie przez rządu PiS składki rentowej z 13 do 6 pkt procentowych również odbiło się na konieczności finansowania przez podatników coraz większego deficytu.

 

Eksperci podkreślają także, że już w roku 1999 należało podnieść wiek emerytalny, ponieważ faktycznie Polacy przechodzą na emeryturę po osiągnięciu 59. roku życia, a najefektywniejszym dla systemu rozwiązaniem jest to 65 lub nawet 67 lat. Potrzebne są więc takie zachęty i regulacje, które sprawią, że później rezygnować będziemy z zawodowej aktywności.

 

Tego rodzaju dyskusje ostatnio jednak straciły na aktualności i temat właściwie nie jest podejmowany przez ustawodawcę.

 

Problemem jest także starzenie się polskiego społeczeństwa i niski przyrost populacji. Wciąż jeszcze jesteśmy państwem dość młodym, ale obserwuje się tendencje schyłkowe. Ten niekorzystny demograficzny trend może pogrążyć nasz system emerytalny, bo sprawi, że z I filaru utrzymywać trzeba będzie coraz więcej Polaków. Z prognoz ZUS wynika, że za 50 lat ponad połowa społeczeństwa nie będzie zdolna do pracy, a odsetek seniorów stanowić będzie aż 40 proc.

Ciekawy artykuł?

Podziel się z innymi!
Niestety Twoja przeglądarka internetowa nie obsługuje wymaganej wersji programu flash player.
Zapraszamy na Nokaut.pl Telefony komórkowe!
Pobierz najnowszą wersję Flash Playera

Dodaj komentarz

Wyślij

Polecane Artykuły