OPZZ uważa, że obywatele powinni kontrolować OFE

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest zdania, że obywatele powinni mieć wpływ na to, co dzieje się z ich pieniędzmi przeznaczonymi na przyszłą emeryturę. W rozmowie z Money.pl Wiesława Taranowska, wiceszefowa OPZZ zauważyła, że „ w Radach Nadzorczych nie ma przedstawicieli obywateli, którzy dbaliby o to, jak wydawane są nasze pieniądze”.

Podkreśliła także, że wysokie zarobki zarządzających Otwartymi Funduszami Emerytalnymi wcale nie gwarantują Polakom wysokich emerytur w przyszłości.

Na spotkaniu premiera Donalda Tuska z przedstawicielami OFE padła propozycja, by każdy fundusz składał się z mniejszych funduszy. Te, zarządzające składkami ludzi młodych miałyby zadanie agresywnego inwestowania – z większym ryzykiem, ale i zdecydowanie wyższymi zarobkami. Natomiast fundusz inwestujący pieniądze osób starszych lokowałby środki w obligacjach skarbu państwa, co zabezpieczyłoby oszczędności przyszłych emerytów przed spowolnieniem gospodarczym, czy nawet kryzysem.

Zdaniem Taranowskiej tego rodzaju rozwiązania narażają ludzi młodych na niewystarczające emerytury w przyszłości. „Potem się może okazać, że na tych agresywnych funduszach człowiek straci, nie odrobi strat w spokojniejszych i emerytura będzie naprawdę niska” – przestrzega wiceszefowa OPZZ.

Z szacunków Money.pl wynika, że w 2009 najlepszy fundusz uzyskał wynik sięgający 45%, podczas gdy stopa zwrotu kapitału zarządzanego przez ZUS była wyższa aż o 7 punktów. Z kolei profesor Leokadia Oręziak, kierownik Zakładu Finansów Międzynarodowych na SGH w wywiadzie udzielonym Money.pl w lipcu b.r. wyraziła opinię, że „OFE rujnują nasz kraj. To 22 miliardy rocznie dodatkowego przymusowego obciążenia. To lobbing banków i funduszy inwestycyjnych, którym zupełnie za nic przekazujemy ogromne pieniądze w formie jednorazowych i comiesięcznych prowizji”.

Z kolei profesor Marek Góra z SGH, współtwórca obecnego systemu emerytalnego jest zdania, że fundusze emerytalne spełniają bardzo ważną funkcję. „Trzeba Polakom uświadomić, że OFE to nie są jakieś tajemnicze i pazerne firmy, którym się płaci, by potem one wypłaciły nam emerytury. To są po prostu rachunki inwestycyjne, na których leżą nasze pieniądze” - powiedział w rozmowie z Money.pl.

Zgodnie z zapowiedziami do końca roku rząd ma przygotować i przeprowadzić reformę II filara, a więc funkcjonujących w jego ramach, obowiązkowych otwartych funduszy emerytalnych.

Zdjęcie pochodzi z serwisu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.