Najmłodsi emeryci w Europie
Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że średnia wieku przechodzenia na emeryturę nie zmieniła się niemal od dwóch lat, mimo wprowadzonych cięć w przywilejach. Mężczyźni, którzy decydowali się na pobieranie świadczeń emerytalnych w roku 2009 mieli średnio 61 lat, a kobiety 57,8 lat.
Na tę sytuację wpływ miały również przepisy umożliwiające korzystanie z emerytur jednak bez obowiązku rozwiązywania stosunku pracy. Ze świadczeń korzystać mogło więc wiele uprawnionych, młodszych osób, ale ZUS nie wypłacał uposażeń, bo ubezpieczeni nie rozstali się z przedsiębiorstwem.
Nieskuteczne reformy
Ograniczenie przywilejów emerytalnych i „pomostówek” miało, w założeniu, przynieść efekty już po roku. Specjaliści oceniają, że reformy są za mało zdecydowane. Dostrzegają także konieczność wprowadzania w systemie emerytalnym dalszych zmian, na wzór obowiązujących w Unii Europejskiej.
Rząd wycofuje się z planów zmian w systemie, mimo że większość europejskich państw podniosła wiek emerytalny nawet do 67 lat. W efekcie nadal wiele grup zawodowych w Polsce korzysta z dodatkowych uprawnień emerytalnych. Przedstawiciele służb mundurowych mogą przechodzić na emeryturę po 15 latach pracy, górnicy po 25 latach, a rolnicy ubezpieczeni w budzącej najwięcej kontrowersji Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) po ukończeniu 55 lat.
Konieczne działania
Wobec słabej kondycji systemu eksperci wskazują na konieczność:
-
zlikwidowania specjalnych emerytur dla górników,
-
podniesienie wieku emerytalnego kobiet,
-
ograniczenie prawa do emerytur pomostowych,
-
usunięcia świadczeń kompensacyjnych dla nauczycieli,
-
likwidacji przywilejów służb mundurowych,
-
podniesienia składek do KRUS dla zamożniejszych rolników i wygaszenia dla nich prawa do przechodzenia na wcześniejsze emerytury.
Społeczeństwo się starzeje, a budżet obciążony jest dopłatami do świadczeń emerytalnych, podczas gdy cały system powinien być utrzymywany wyłącznie ze składek. W bieżącym roku na ten cel przeznaczonych zostanie 64,7 mld zł, co stanowi 20% wszystkich wydatków państwa i jest jak dotąd rekordowym dofinansowaniem.
Łączny deficyt w polskim systemie emerytalnym stanowi 5% PKB, co oznacza, że na każdego obywatela pracującego poza rolnictwem przypada 5 tysięcy złotych długu. Spłacać go będą nie tylko ci, którzy obecnie pracują, ale również ich dzieci i wnuki.
Zdjęcie pochodzi z serwisu Flickr.com.
Zapraszamy na Nokaut.pl Telefony komórkowe!
Pobierz najnowszą wersję Flash Playera
Podziel się z innymi!