Rząd wycofuje się z reformy OFE?
W najbliższy poniedziałek 22 listopada premier zapozna się z nowymi propozycjami zmian w systemie emerytalnym. Wszystko wskazuje na to, że obiecywaną od kilku miesięcy reformę w działalności OFE zastąpi zamrożenie składek odprowadzanych do funduszy.
W dłuższej perspektywie mało korzystne zarówno dla budżetu państwa, jak i przyszłych emerytów.
Rada Gospodarcza przy premierze pod przewodnictwem Jana Krzysztofa Bieleckiego przygotowuje nowy projekt, który pozwoli budżetowi na 50-miliardowe oszczędności w ciągu najbliższych dwóch lat. Wszystko po to, by dług publiczny nie przekroczył progu 55 proc. PKB.
Zmiany wprowadzone zostaną w życie od stycznia 2011 roku. Wówczas albo wstrzymane zostanie przekazywanie składek do OFE, albo zostaną one zmniejszone z obecnych 7,3 proc. do zaledwie 3 proc. Choć ten drugi wariant, jak informują media, jest najbardziej prawdopodobny, to obydwa rozwiązania odbiją się na świadczeniach przyszłych emerytów – alarmują eksperci.
Zahamowanie rozwoju emerytur kapitałowych to ze strony rządu ekonomiczna krótkowzroczność. Wstrzymanie transferu składek lub tylko ich obniżenie powiększy zobowiązania systemu emerytalnego, co w konsekwencji wymusi albo podniesienie składek albo obniżenie przyszłym emerytom należnych świadczeń.
W obu sytuacjach OFE zarobią dla swoich uczestników mniej, co negatywnie przełoży się na wysokość emerytalnych oszczędności.
Łatwiej wstrzymać przekazywanie składek, niż poszukać oszczędności w innych źródłach, które pozwolą wywiązać się ze zobowiązań zarówno wobec obecnych, jak i przyszłych emerytów. Przede wszystkim jednak dla rządu rozwiązanie to, ze względu na słabe społeczne poparcie dla OFE, nie jest obarczone politycznymi konsekwencjami.
W opinii ekspertów jest to początek demontażu zapoczątkowanej w roku 1999 reformy emerytalnej.
Zapraszamy na Nokaut.pl Telefony komórkowe!
Pobierz najnowszą wersję Flash Playera
Podziel się z innymi!