Jolanta Fedak o zmianach w ustawie emerytalnej

Kolejna propozycja resortu finansów zakłada, że znowelizowana ustawa o emeryturach kapitałowych pozwoli na dobrowolne zapisywanie się lub wychodzenie z OFE – poinformowała dziennikarzy w czwartek, 22 lipca minister Jolanta Fedak.

Nowelizacja obowiązywać ma od przyszłego roku pod warunkiem, że Komitet Stały Rady Ministrów zaaprobuje postulowane poprawki. Wśród nich znalazła się m.in. propozycja, by ubezpieczeni, którzy osiągnęli wiek 55 lat w przypadku kobiet i 60 lat w przypadku mężczyzn mogli rozwiązać umowę z OFE i przenieść całość zgromadzonych środków do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w ZUS.

Przewiduje się także możliwość przyjęcia jednorazowej wypłaty z otwartego funduszu na Indywidualne Konto Emerytalne (IKE). Będzie to możliwe, jeśli kwota składek zgromadzonych w ZUS będzie pozwalała na wypłatę miesięcznej emerytury nie niższej niż 2-krotność minimalnego świadczenia emerytalnego.

Minister Fedak proponuje także ustawowe obniżenie składki przekazywanej do OFE z 7,3% do 3% podstawy wymiaru na ubezpieczenie społeczne.

Pytana czy powszechnym systemem emerytalnym zostaną objęte służby mundurowe, minister odpowiedziała, że: „w pracach legislacyjnych rządu nie widziałam takiej ustawy, ale ustawa o służbach mundurowych jest w gestii innych ministrów, a więc ministra (Jerzego) Millera, jeżeli chodzi o służby policyjne i straż, a także ministra (Bogdana) Klicha, jeżeli chodzi o żołnierzy. Tak że to jest pytanie do nich, to oni będą zmieniali ustawy, które leżą w ich właściwości”.

Jolanta Fedak podkreśliła także, odnosząc się do ostatnich doniesień medialnych, że w Polsce problemem nie jest wydłużenie wieku emerytalnego, ale konieczność aktywizacji zawodowej osób w wieku przedemerytalnym. „Na ten cel również będziemy kierowali dodatkowe środki, aby zwiększyć wskaźniki zatrudnienia w wieku okołoemerytalnym” - powiedziała.

Jak zauważyła pani minister, w Polsce pracuje jedynie 26% kobiet w wieku 55 lat. Ustawowe wydłużenie wieku dotyczyłoby więc jedynie tego odsetka populacji. Na tego rodzaju rozwiązania jak dotąd zdecydowały się tylko dwa kraje – Dania i Niemcy. „Ale trzeba pamiętać, że Niemcy żyją jakieś 5 lat dłużej niż my” - zaznaczyła Jolanta Fedak.

Zdjęcie pochodzi z serwisu Flickr.com.