III filar czy ubóstwo?

Zatrważające wnioski płyną z obrad zorganizowanej przez Business Centre Club debaty „III filar czy ubóstwo”. Jak podaje portal Wyborcza.biz po 11 latach od reformy emerytalnej nie przybywa chętnych do dodatkowego oszczędzania na jesień życia.

Otwarte fundusze emerytalne (OFE) mają 14,5 mln uczestników, podczas gdy funkcjonujące od 12 lat pracownicze programy emerytalne (PPE) czy od 7 lat indywidualne konta emerytalne (IKE) cieszą się zainteresowaniem zaledwie 1,1 mln Polaków.

Polacy nie mają nawyku oszczędzania

Agnieszka Chłoń-Dominiczak, była wiceminister pracy w wypowiedzi dla Wyborcza.biz zwraca uwagę, że Polacy nie mają w zwyczaju oszczędzać, a posiadanie jakichkolwiek oszczędności w roku 2009 deklarowało zaledwie 34% respondentów. „Jeżeli już odkładamy, to głównie na lokatach bankowych. Tak robi trzy czwarte z nas”.

Nawyki rodaków są również powodem, dla którego nie myślimy o zabezpieczeniu przyszłości. Jak wyjaśnia Agnieszka Chłoń-Dominiczak: „Stary system emerytalny gwarantował stosunkowo wysokie świadczenia w stosunku do pensji i nie było po co dodatkowo oszczędzać na starość. Poza tym nadal patrzymy na wysokość emerytur naszych rodziców czy dziadków i wydaje się nam, że dostaniemy tyle samo”.

Zachętą może być ulga podatkowa

Przemysław Gawlak, specjalista PPE w Allianz Życie uważa, że ten negatywny trend zmienić może wprowadzenie zachęt podatkowych. Podaje przykład Węgier, gdzie podatnik może odpisać od podatku nawet 380 euro, jeśli przeznaczył je na oszczędzanie w IKE. „Dzięki temu dodatkowo oszczędza tam 1,3 mln osób, mimo że to mniejszy kraj od Polski” – dodaje.

Agnieszka Chłoń-Dominiczak uważa, że ulgi nie są właściwą zachętą, ponieważ faworyzują najbogatszych, którzy najwięcej mogą na nich zyskać. Niemniej nie przekreśla tego rodzaju pomysłów, proponuje jednak obwarowanie ich obowiązywaniem okresowym.

Zdjęcie pochodzi z serwisu Flickr.com.